Na pierwszy ogień dzisiaj, jeszcze przed oceną meczu i całej jego otoczki (na której wolę się skupić) zamieszczam ankietę dotyczącą nadchodzącego mieczu z Austrią.
Dałem na opcję "wygramy", trochę za głosem serca, bo rozum podpowiada remis. Austria też tak jak my jest pod ścianą a na dodatek jest gospodarzem. No ale w rankingu FIFA jest blisko setnego miejsca, więc może ich pokonamy.
Ale muszą być jakieś korekty. Mój kolega stwierdził - jesli będziemy grać z Austrią tak jak wczoraj z Niemcami, a Austria z nami tak jak wczoraj z Chorwacją, to przegramy.
Żurawski jest leszczem barowym i nie powinien w ogóle być powołany, to samo Golański - Fritz i Schweinsteiger robili z niego wiatrak jak chcieli. Krzynówek wymaga rozmowy wychowawczej. No i chyba niestety Roger od pierwszej minuty.
opinie: 10 Prześlij komentarz
9 czerwca 2008 10:33
Dałem na opcję "wygramy", trochę za głosem serca, bo rozum podpowiada remis. Austria też tak jak my jest pod ścianą a na dodatek jest gospodarzem. No ale w rankingu FIFA jest blisko setnego miejsca, więc może ich pokonamy.
9 czerwca 2008 10:34
Damy radę. Nieraz ich pkonalismy to i teraz damy rade
9 czerwca 2008 10:34
Ja dałem "wygramy", bo musimy to zrobić, żeby nie było "jak zwykle". Liczę na zwycięstwo.
9 czerwca 2008 12:11
Ale muszą być jakieś korekty. Mój kolega stwierdził - jesli będziemy grać z Austrią tak jak wczoraj z Niemcami, a Austria z nami tak jak wczoraj z Chorwacją, to przegramy.
Żurawski jest leszczem barowym i nie powinien w ogóle być powołany, to samo Golański - Fritz i Schweinsteiger robili z niego wiatrak jak chcieli. Krzynówek wymaga rozmowy wychowawczej. No i chyba niestety Roger od pierwszej minuty.
9 czerwca 2008 12:48
Żuraw na ławe, na pewno. Krzynowek chyba chcial na siebie wziac caly ciezar gry dlatego gral jakos inaczej niz zazwyczaj. Ale powinno byc dobrze.
9 czerwca 2008 15:30
Wygramy!!!
14 czerwca 2008 10:00
No i gówno. Jak zwykle...
15 czerwca 2008 00:03
Michale, uczciwie musisz przyznać, że próbowałem być optymistą. Niestety, odnośnie Polski w piłkę nożną jest to po prostu niewykonalne...
15 czerwca 2008 14:11
Przyznam szczerze, że starałeś się. Namawiałem Cię, przekonywałem i co? Zesrało się. Piłkarze, dupni.
Widać przerastają ich takie imprezy. Kwalifikacje to szczyt ich możliwości.
Ciekawe ilu takich optymistów zawiodło się w Grecji?
15 czerwca 2008 18:34
No nic, ja przerzucam emocje na Holandię i mam nadzieję, że w finale pokona ona Portugalie.
Prześlij komentarz