"Sankcja Bourne'a"

2010-02-03
 
 
 Edit Post
Robert Ludlum zmarł w 2001 roku pozostawiając po sobie wiele szkiców powieści. Dorobił się również wielu naśladowców i kontynuatorów, a autor recenzowanej przeze mnie książki jest jednym z nich. Lustbader twierdzi, że podczas seansu spirytystycznego, wezwany przezeń duch Roberta Ludluma przedstawił mu wizje powieści, które on dopracował, uszczegółowił i napisał. Z tego powodu książki napisane przez Erica van Lustbadera jako kontynuacja trylogii Bourne’a sygnowane są nazwiskiem Ludluma.

„Sankcja Bourne’a” to trzecia napisana przez tego autora, a szósta w kolejności, powieść z serii Bourne. Cechą charakterystyczną tego tytułu jest niezwykłe zagmatwanie fabuły i aż nazbyt liczne grono bohaterów. Fakt, że intryga od pierwszych kart książki wciąga i zaskakuje, lecz jej wielowątkowość staje się dosyć uciążliwa z biegiem czasu, co nieco utrudnia odbiór. Bohaterowie są bardzo zróżnicowani, barwnie opisani i dobrze scharakteryzowani. Jednak im bliżej jesteśmy końca tym jest ich więcej. Do tego stopnia, że trudno połapać się kto jest kim i z kim trzyma (może lepiej to wychodzi czytając książkę „od strzału”; mnie to zajęło, niestety, sporo czasu). Polskojęzyczne wydanie zawarło się w 544 stronach, co moim zdaniem jest ilością mocno przesadzoną. Wydaje mi się, że gdyby autor odchudziłby tomiszcze o kilkadziesiąt stron, to jego pomysł zbytnio by nie ucierpiał, a jego przystępność znacznie by wzrosła.

Jason Bourne ukrywa się pod tożsamością Davida Webba – wykładowcy z Uniwersytetu Georgetown. Prowadzi spokojne życie do czasu próby porwania swojego mentora, profesora Dominika Spectra. Profesor uratowany przez Jasona ujawnia mu, że nie jest zwykłym wykładowcą, ale i założycielem i koordynatorem siatki szpiegowskiej mającej śledzić Czarny Legion – organizację terrorystyczną mającą swoje korzenie w nazistowskiej III Rzeszy. Jak łatwo się domyślić Czarny Legion planuje zakrojony na szeroką skalę atak terrorystyczny, którego celem są Stany Zjednoczone. Profesor Specter przekonuje Bourne’a, że jest jedną osobą potrafiącą odnaleźć przywódcę Legionu i poznać celu ataku. Wzmożona działalność Czarnego Legionu interesuje nie tylko CI – Agencję Wywiadowczą, ale i NSA (Agencję Bezpieczeństwa Narodowego), która kierowana przez rządnego władzy i sukcesów Luthera LaValle’a obrała sobie za punkt honoru schwytanie Jasona Bourne’a. Ten dla NSA jest zbuntowanym agentem, który wykonuje swe zadania na granicy prawa lub zupełnie je przekraczając, a LaValle nie ma nad nim żadnej kontroli. Tłem dla rozpracowującego Czarny Legion Bourne’a jest brudna rywalizacja dwóch najważniejszych agencji wywiadowczych USA. Na swojej drodze Jason spotka bezwzględnego, najętego przez Legion zabójcę – Leonida Arkadina, który wychowawszy się w najbardziej brutalnym okręgu Rosji odreagowuje okrutne dzieciństwo zabijając każdego kto wejdzie mu w drogę.

Książkę czyta się bardzo przyjemnie do momentu, kiedy mnogość wątków i nadmiar bohaterów zaczynają przytłaczać. Spisowa intryga jest zmyślnie prowadzona, zaskakując nas do samego końca.

Bez rewelacji, ale jako książka do poduszki sprawdza się doskonale.
 
 
opinie: 1 Prześlij komentarz

Czytałem inną książkę Lustbadera o Bournie. Bardzo mi się podobała. Zainteresowałeś mnie tą książką, jednak chyba się nie skuszę...

Related Posts with Thumbnails