Euro 2008 - wojna już trwa

Mistrzostwa Europy zbliżają się wielkimi krokami. Pozostały niecałe dwa tygodnie do pierwszego, historycznego - bo pierwszego w ogóle na Mistrzostwach starego kontynentu, meczu z Niemcmi. Kadra trenuje, sparuje, przygotowuje się pod okiem holenderskiego trenera, a media rozpalają w społeczeństwie emocje i nadzieje na sukces. I dobrze, bo wydarzeniom sportowym ma towarzyszyć uniesienie. I to wielkie. Bez wiary w zwycięstwo nie ma co się zabierać za kibicowanie, bo i po co? 8 czerwca emocje sięgną zenitu. Mecz z Niemcami da odpowiedź na pytanie czy nasi jadą tam grać czy odpoczywać jak to miewają w zwyczaju na wielkich imprezach. Przeciwnik jest trudny, niepokonany (przez nas), lepszy "na papierze", dla dużej części społeczeństwa znienawidzony (z wielu pobudek). Im bliżej Mistrzostw tym głośniej będzie o tym wszystkim w mediach.

Właśnie na tej płaszczyźnie rozgorzała już wojna. Niemcy wypuszczają reklamę oczerniającą polaków:

Stereotyp Polaka-złodzieja jest za Odrą wciąż żywy. Przed meczem Polska-Niemcy na Euro 2008, w internecie pojawiła się reklama, na której Polacy kradną auto niemieckim kibicom. Na ekranie pojawia się napis: "Polska-Niemcy, 8 czerwca 2008", a potem nazwa witryny gdzie można obstawiać wyniki meczów Euro 2008.

Więcej w tvn24.pl

Natomiast w sieci można znaleźć sporo filmików, które zachęcają do kibicowania Polsce nie tylko z czysto sportowych pobudek:



Miejmy nadzieję, że nasi piłkarze się nie poddadzą przed meczem, będą walczyć, a my wszyscy obejrzymy doskonałe widowisko sportowe, które dostarczy nam wiele radości i niezapomnianych chwil.