Syndrom bałkański

2010-01-30
 
 
 Edit Post
Nie chciałem tytułować notki "i po wszystkiemu" po raz trzeci. Po raz trzeci w kontekście sportowym. Po raz kolejny dostaliśmy baty od kraju powstałego z Jugosławii. Ostatnio zlała nas Słowenia w piłkę nożną, Serbowie męczą nas w siatkówkę, Chorwaci ograli nas w "szczypiorniaka". Nie pojmuję jak to się dzieje, że będąc największym krajem postkomunistycznym nie potrafimy wygrywać? Brak mentalności zwycięzców? Wiecznie przegrani? Nie zrzucałbym tu wszystkiego na korupcję, związki i dziadów. Wszystkie te kraje zaczynały z takiego samego, o ile nie większego, bagna. I jakoś potrafili zrobić więcej mając, nie oszukujmy się, mniejszy potencjał. Ilu mieszkańców ma Słowenia, Chorwacja, Serbia? Razem pewnie mniej niż 15 milionów. W czym tkwi przyczyna naszych niepowodzeń? Nasi zawodnicy są tchórzami, brak im wyszkolenia i nie chce im się wygrywać, a grę w z orzełkiem na piersi mają tam gdzie słońce nigdzie nie dochodzi.

W związku z tym po raz kolejny dostaliśmy lanie, a nasi zawodnicy zawiedli nasz (niepotrzebnie rozdmuchane) nadzieje.
 
 
opinie: 7 Prześlij komentarz
Ten komentarz został usunięty przez autora.

Bardzo niesprawiedliwa jest Twoja ocena, nieprzemyślana i chyba pisana pod wpływem chwili.

Nie od wczoraj wiadomo, że kraje b. Jugosławii to potęgi w sportach zespołowych. Oni po prostu mają jakiś zmysł współpracy, jakkolwiek w kontekście ich historii by to nie zabrzmiało. Zawsze byli świetni w kosza, siatkówkę, ręczną i nieźli w nogę. Nie ma co się dziwić.

Po drugie, to ile kto ma ludności nie ma żadnego znaczenia dla faktu, że dany kraj może w danej dyscyplinie być dobrym. Gdyby tak było, Chiny byłyby najlepsze we wszystkim. A skoro tak nie jest to podam parę przykładów - Słowenia (5 mln ludności): kosz, ręka, noga. Islandia, jeśli mnie pamięć nie myli, 300tys ludności (słownie: trzysta tysięcy) - świetna w piłkę ręczną. Gruzja, chyba 5 mln ludności - b. dobra w rugby. Bzdurą jest przykładać ludność do wyników. Liczy się na jaki sport dany kraj stawia i jakie mechanizmy w danym kraju funkcjonują.

A nasi piłkarze ręczni i tak są wg mnie bardzo jasnym punktem na ciemnym nieboskłonie polskiego sportu. Jestem im wdzięczny za to, że dali nam wiele miłych chwil, wyzwolili w nas nadzieję i nie powiem co sądzę o takim myśleniu, że jak nie zdobędą złota to są do niczego.

Gdyby kopacze zdobyli brąz Europy, to by wszyscy oszaleli z radości. A jak szczypiornistom powinie się noga z jedną z najlepszych drużyn na świecie, to już ich naród kwalifikuje do chłosty. Weźcie parę głębokich oddechów ludzie bo Wam się we łbach po przewracało!

Po pierwsze - zgadzam się z Simem. Liczba ludności nie ma tu decydującego znaczenia - vide Holandia w futbolu i sporo innych przykładów. Po drugie - u nas to już tak jest, że nadzieje są bardzo szybko rozdmuchiwane do gigantycznych rozmiarów, choć często nie ma ku temu żadnych podstaw. No i potem jak nie wyjdzie to zawód jest wprost proporcjonalny...Nadal mamy szansę na medal, cieszmy się z tego. Po trzecie - gwoli ścisłości - nie jesteśmy największym krajem postkomunistycznym. Jedynie największym z kręgu państw satelickich zssr.

Możesz się ze mną nie zgadzać. Nie zamierzam się przepychać. Jasne, że cieszyłem się z dotychczasowych sukcesów szczypiornistów. Nie napalałem się na złoto, jak to czyniły media. Liczyłem na lepszą grę. Trudno. Nie wyszło. Wydaje mi się, że przegrali w głowie, nie słuchając Wenty mówiącego, że wchodząc do półfinału jeszcze niczego nie osiągnęliśmy.

Nie zmienię zdania, że polskim sportowcom brak ambicji, pracowitości i woli walki.

Liczebność kraju i wyniki sportowe są mocno powiązane. Wystarczy spojrzeć na klasyfikacje medalowe najważniejszych imprez sportowych - IO.

I w głowie mi się nie przewróciło. Podchodzę do sportu emocjonalnie i mam prawo być zwiedziony i rozgoryczony. W każdym kolejnym meczu będę za każdą naszą drużyną i za każdym reprezentantem naszego kraju.

Zakończę akcentem optymistycznym - jest kwalifikacja na MŚ. Może na nich pójdzie lepiej.

A ja bardzo szanuję Wentę i jego reprezentację, za to jak grali i co zrobili (szczególnie na tle polskiej piłki nożnej i koszykówki). I trzymam kciuki za brązowy medal - być trzecią drużyną w Europie to duże osiągnięcie.

A tych, którzy nazywają ich tchórzami, uważam za wypowiadających nieprzemyślane opinie ;)

No kolego chyba się troszkę zagalopowałeś w ocenie. Owszem leją nas byłe republiki komunistyczne ale by rzec że ręczniaki mają gdzieś gre w reprze to za duże słowa. I czy my jesteśmy najwięksi?? Bo zawsze wydawało mi się że jest pare większych postkomunistycznych tworów

Doczepie się, ale historycznie- Jugosławię uznaję moim 'konikiem'.
To nie one powstały z Jugosławii, a Jugosławia powstała z nich ;) [6 krajów, 2 okręgi autonomiczne], wcześniej w Uniach realnych [Chorwacja-Węgry], pod jarzmem Turków od 14 wieku[Serbia, BiH,], chwlowo napoleońskie [prowincje iliryjskie ze stolicą w Lubljanie] ...

A że baty dostajemy? I że niby lcizebność ma tu coś wspólnego?
Po prostu byli lepsi. Sport, actually.

Related Posts with Thumbnails