Adieu

2010-01-14
 
 
 Edit Post
Wczoraj nadszedł dzień, którego z niepokojem wyglądałem od maja zeszłego roku, kiedy to Ania oznajmiła mi, że udało jej się dostać do programu Erasmus. W jego ramach tegoroczny semestr letni spędzi na uczelni w Metz.

Prosto z pracy pojechałem po Anię i jej toboły. Zejście z czwartego piętra z walizką i torbą sprawiło, że na moje czoło wystąpił pot. Do odwózki przyłączyła się siostra Ani wraz z kilkumiesięczną córką oraz ich matka. Walizka mocno mnie zmęczyła na odcinku samochód-dworzec autobusowy. Nieco zdezorientowani brakiem oznaczeń stanowisk postanowiłem zasięgnąć języka na dworcu PKS. Podszedłem do okienka informacji z biletem w ręku i zostałem zastrzelony klasycznym peerelowskim podejściem do człowieka. Za szybą siedziało tłuste babsko, które zerknąwszy na bilet od razu rzuciła: „to mnie nie dotyczy” i obróciła się do mnie rzycią. Zagotowało się we mnie. Po niewczasie okazało się, że szybie dzielącej mnie od potwora przyklejona była kartka z dająca jasno do zrozumienia, że nie udziela się informacji na temat tras międzynarodowych. No cóż, trzeba sobie było poradzić inaczej. Biura sprzedające bilety były już nieczynne, więc pozostał rekonesans w terenie. Razem a Anią sprawdzaliśmy słupy z rozkładami jazdy PKS. Na jednym z nich była tabliczka Eurobus, linii która nas interesowała. Wróciliśmy do poczekalni, a na dworzec zaczął wjeżdżać autobus z oznaczeniami wyżej wspomnianej linii. Zebraliśmy manele i dawaj przez cały dworzec do autokaru, który okazał się obsługiwać inną trasę. Chwilę poczekaliśmy na zewnątrz, ale ziąb zagonił nas do budynku. Kiedy tylko wpakowaliśmy się do środka podjechał właściwy autobus. Ostatni uścisk, całus i odjazd.

Na razie jeszcze nie dociera do mnie fakt, że nie zobaczę się z Anią przez najbliższych kilka miesięcy. Pewnie tęsknota zaatakuje mnie za kilka dni. Nie będą to miłe miesiące. Niemniej jestem z niej dumny i cieszę się tym, że czeka ją wspaniała przygoda.
 
 
opinie: 2 Prześlij komentarz

Obyście dali radę. Łatwo nie będzie a ja coś na ten temat, jak wiesz, wiem. Ale życzę wytrwałości !

Godziny czasem się ciągną, ale miesiące mijają nieco szybciej, Wes, przecież wiesz. Sam szykuję powoli walizki i dziwię się relacji minęło/zostało, czyli 159/7.

Ania na pewno na tym skorzysta. Eramus to naprawdę dobry program, z którego można sporo wycisnąć. (Nie mówię oczywiście o funduszach, bo to już nieco smutniejsza sprawa.)

Powodzenia!

Related Posts with Thumbnails